Dorota i Jakub
Listopad 03, 2016
Komentarze wyłączone
Dzisiaj wpis nieco krótszy niż zwykle bo bez przygotowań i pleneru, który z przyczyn technicznych musieliśmy przełożyć na wiosnę (o zła, deszczowa pogodo: zgiń, przepadnij!) jednak nie mniej gorący i szczęśliwy niż zawsze. Szczęśliwy za sprawą uśmiechów oraz niesamowitej radości z życia Doroty i Kuby. Gorący również za ich sprawą ale też za sprawą gości, którzy parkiet rozgrzewali momentami do czerwoności. Zapraszam na odrobinę wspomnień kolejnej, sympatycznej, wrześniowej pary. 🙂